Koloryzacja zdjęć to dla jednych profanacja i w pewnym sensie mają rację, a dla innych urealnienie sztucznie narzuconego czarno-białego świata. No bo przecież świat czarnobiały nie istnieje przynajmniej dla nas ludzi, a więc dlaczego oszukiwać nas greyskalą czy to z powodów estetycznych czy finansowych. Kiedyś robiono zdjęcia czarno-białe bo albo nie było jeszcze technologii kolorowej albo było taniej. Dziś te same osoby co robiły filmy czaro-białe z biedy mówią coś o klimatach itp. ... sprawach. Dla mnie to nie jest szczere.

Obok film pokazujący proces kolorowania jednego zdjęcia. To samo robimy przy koloryzacji filmu z tym, że o ile program pozwala możemy kolorować poszczególne elementy osobno. Tzn. od razu na wszystkich klatkach np. samą twarz, potem ubranie itp. Unikniemy w ten sposób zmiany barw, a i sam proces będzie szybszy. Często spotyka się koloryzacje tylko z kilkoma użytymi barwami. Ale jak widać na przykładzie obok np. sama twarz powinna składać się z kilku kolorów. Podstawowy skóry, potem słabszy w oczodołach i na brodzie i mocniejszy na policzkach. Do tego same oczy ale nie za białe. Gałki oczne często mają ciepło-czerwony zafarb więc mocno osłabiony kolor skóry będzie ok. I same oczy. Usta to znów pójście w chłodniejszą czerwień, prawie róż, ale nie należy z tym przesadzać :)

Wykorzystałem stare zdjęcie z Józefem Piłsudskim ale nie każde się nada. Zdjęcie nie może być tylko czarno-białe, musi zwierać tony pośrednie, i im więcej tym lepiej. Więcej kolorów będziemy mogli położyć.